Etyka i analiza

autor: Katarzyna Włoch-Hyla

Zło tak samo zasługuje na rozważenie jak dobro; albowiem dobro i zło to w końcu nic innego, jak tylko moralne konsekwencje i abstrakty działania – i jedno, i drugie należy do jasno – ciemnego zjawiska życia. Bo przecież nie ma takiego dobra, z którego nie mogłoby zrodzić się zło, i nie ma takiego zła, które nie mogłoby zaowocować dobrem.

C. G. Jung (2016, s. 43)

W praktyce analitycznej kwestie etyki zajmują centralne miejsce, stanowiąc autentyczny czynnik z którym każdy analityk musi się liczyć, zaś bolesny charakter konfliktów etycznych i trudności lub niemożności ich rozwiązania  staje się  faktem i rzeczywistą składnią tego fachu. W tekście podejmę próby parafrazowania i  powoływania się na analityków i analityczki, którzy zajmują się zagadnieniami etycznymi. Miejscami pozwolę sobie, co jest dla mnie niemałym wyzwaniem, na osobiste referencje i podejmę próbę znalezienia własnego języka, by opisać to w jaki sposób rozumiem postawę etyczną. By móc w pełni rozpatrywać omawiane zagadnienia, intelektualne ich rozumienie warto wspomóc dynamicznym opracowywaniem obrazów i fantazji związanych z tematem. Umożliwi to komunikację między świadomymi i nieświadomymi aspektami Psyche, co stanowi również o odpowiedzialności etycznej.

Pierwsza wątpliwość

Na jednej z rycin (von Franz, 2015, s. 85)  alchemik wraz z asystentem, opowiadają za pomocą ruchu o tajemnicy. O tym, że to co pomiędzy, zostaje pomiędzy i nie może być dzielone z innymi. To ich wspólne doświadczenie, rodzaj nieustannie powtarzającej się inicjacji i nowych zachodzących procesów, a co za tym idzie – niepospolitość i integralność tego spotkania czynią je w pewnym sensie wyjątkowym. Von Franc w Alchemii rozważa kwestię tego, jak trudno prezentować opisy przypadków w sposób ukazujący ich prawdziwy kształt (von Franz, 2015). Jak zatem przedstawić pacjentów, aby owej tajemnicy nie naruszać, czy nie zaburzać tego czegoś, co dzieje się pomiędzy analitykiem a pacjentem? Ogden, który używa niezwykłego sposobu narracji w Ponownym odkrywaniu psychoanalizy pięknie pisze o wspólnym śnieniu, uczeniu się i zapominaniu. Zastanawia się jak śnymi pacjentów, jak opisujmy ich na potrzeby superwizji i czy jesteśmy w stanie ująć wszystkie elementy pojawiające się w trakcie sesji nie zmieniając prawdy o nich z chwili w której się wydarzają? Czytając Ogdena towarzyszyła mi jedna z etycznych wątpliwości dotycząca tego, jak zbudować ten niezwykły i nienamacany rodzaj fikcji, która będzie miała za zadanie przekazać emocjonalną prawdę o przeżyciach dzielonych z pacjentem. Jak zatem oddać słowem coś, co jest zupełnie niezwyczajne, nie zawstydzając tego nadmiarowością, tudzież teoretycznym przeintelektualizowaniem?

Postawa etyczna. Postawa analityczna

Psychologia analityczna jest przede wszystkim nauką o procesach  nieświadomych. Te procesy są niczym strumienie i rzeki tworzące sieć systemu wodnego, procesu indywiduacji, który płynie w  każdym człowieku i w perspektywie kształtuje jego indywidualność podczas podroży ku morzu, jak pisze Hillman (Hillman, 1996). By móc płynąć z tym nieprzewidywalnym nurtem stale musimy być w nim zanurzeni w jednej części siebie, druga zaś musi czuje przyglądać się temu procesowi z zewnątrz, by wartki nurt nie porwał nieustabilizowanego jeszcze w pełni analizanta i by nie skusił swą tajemniczością analityka. Utrzymanie tej perspektywy zaskakującej dwoistością  jest możliwie jedynie w postawie analitycznej. Jest równie zaskakujące, co trudne, stale narażające nas na wątpliwości, również natury etycznej. Ponieważ każde wydarzenie może stać się pełnym znaczenia nowym doświadczeniem, należałoby pozwolić na zaistnienie enigmy i pozycji nieznanego z której może ono, a priori, zostać wyprowadzone. Podczas pisania tego eseju zastanawiałam się  nad znaczeniem pracy analitycznej i nad zadaniami, które miałyby analizie towarzyszyć, również w kontekście zagadnień etycznych. Sądzę, że kwestią niemałej wagi jest postawa dająca możliwość stworzenia takiego miejsca w sobie i pomiędzy osobami w chwili analizy, gdy dwoje siedzących naprzeciw siebie ludzi będzie mogło doświadczać osobowej samotności – bez zaprzeczania jej.

Nie raz chciałoby się ulec pokusie i pominąć wielowymiarowość etycznych zagadnień, ale czy takie działanie nie ograbiłoby zarówno analityka jak i analizanta? Jung pisze, że nic nie może nam oszczędzić męki decyzji etycznych. Są wpisane w ten zawód, jak sadzę, niezależnie od tego, ile lat się go wykonuje. Czy nie jest tak, że ciągle na nowo z każdym pacjentem, w każdej analitycznej godzinie, tworzy, rozpoznaje, doświadcza i uczy się, wciąż na nowo, mozolnie, w nieprzewidywalności i niepewności tego, czym jest postawa etyczna? Czytanie, uczenie się i próba pisania o etyce, miałyby zatem znamienną funkcję kreującą dojrzałość i tożsamość analityczną. Miałyby pomóc mi ustabilizować niezbędną postawę, dzięki której będę w stanie przeżywać i omawiać w superwizji i analizie własnej sytuacje wątpliwe etycznie. Tu na myśli przychodzi mi Alpin, dla której istotne będzie rozróżnienie pomiędzy postawą analityczną i etyczną, oraz to, że ta pierwsza zawsze obejmuje drugą. Spotykają się i zaczynają stanowić coś w rodzaju uzupełniającego się zespołu. Co ciekawe, postawa analityczna pomieszcza etyczną, ale etyczna nie jest zależna od analitycznej (Allphin,2005). Postawa etyczna obejmuje wątpliwości, niepewność, pytania i dylematy, które zdaje się, stanowią stały element tego zawodu. Czasami kodeksy zewnętrze zawodzą, choć pragnęłoby się, aby nigdy nas nie rozczarowywały. By zawsze był stabilny, zewnętrzny, niezawodny model do którego można się odwołać. By osoby tworzące komisje etyczne, były wzorem niebudzącym etycznych wątpliwości i establishmentem, który magicznie sprawi, że nie będziemy musieli przeżywać tego, co Jung nazywa męką decyzji etycznych. Tyle tylko, że to właśnie ten rodzaj dziecięcej życzeniowości budzi najwięcej wątpliwości, gdyż sprawia, że stale jesteśmy niewinnymi dziećmi, które nie chcą wziąć odpowiedzialności za własne działania i czyny. Kodeks zewnętrzny jest niezbędny, szczególnie w początkach pracy, ale ten budujący się wewnętrznie, u podstaw którego leży własna analiza, szkolenia i superwizje musi być niemniej istotny.  Pobudzanie świadomości etycznej byłoby więc stałym składnikiem pracy analitycznej na każdym jej etapie. Musi zawsze być obecne, jak przyprawa, bez której nawet najlepsze danie będzie jałowe i nijakie. W szczególny sposób wspomina o tym Abramovitch, pisząc, że pobudzanie świadomości etycznej wymaga stałego treningu, podobnego nieco do treningu mięśni (Abramovitch, 2007). Brak systematyczności powoduje, że wiotczeją. W tym miejscu chciałabym odnieść się do ważnego dla mnie artykułu Warrena Colmana na temat analitycznego superego: „Gdy analityczny „rygor” zastaje wyidealizowany, władza degeneruje się w autorytarną sztywność, a utrzymanie granic sprowadza się do niewolniczego przestrzegania ortodoksyjnych procedur technicznych. W rezultacie studenci nabierają błędnego wrażenia, ze psychoanalityczna praktyka pełna jest zasad, które muszą być przestrzegane, co zaszczepia w nich nadgorliwą aspirację w kierunku osiągnięcia skostniałego stylu praktyki, ograniczanego przez  zakazu i nakazy analitycznego superego”. (Colman, 2019, s. 90) Autor podaje, że jeżeli adepci treningu analitycznego mają wypracować swoją indywidualną analityczną postawę ucząc się relacji do granic, ramy terapeutycznej i rozumienia ich znaczenia, dzięki któremu zacznie kształtować się postawa analityczna, należy pokazać im, jak to się robi. Aby osiągnąć efekt, rama musi być włączona w szkoleniowy dyskurs oraz analizę. Autor rozważa również kwestię autorytetu i tego, że analityczny trening ma tendencję do realizowania podstawowego zadania grupowego dotyczącego zależności i podporządkowania. Tym samym adepci są niedoskonali, niekompetentni i nieprofesjonalni, zaś lider wszechwiedzący

To tendencja do pozostawiam w cieniu mistrza, o czym pisze również Kalinowska „Co więcej, poczucie szczególności zbudowane na poczuciu znikomości potrzebować będzie uczniów, którzy je na co dzień będą podtrzymywać, a zachwyt ucznia jest najlepszym sposobem na odegnanie cieni nocy i zagięcie linii bezkresnego horyzontu. Uczeń rozpali swą żarliwością ogień w noc ciemną i odegna za jego krąg cienie tlącej się niepewności” (Kalinowska, 2017). Kusząca perspektywa?

Świat

W szóstym etapie rozwoju moralnego Kohlberg pisze, że szacunek dla ludzkiego życia i dobrostanu ma pierwszeństwo w stosunku do obowiązujących przepisów i norm we wszystkich kulturach i społeczeństwach. Zoya z kolei, że życie, jako takie zawsze ma wyższą wartość niż większość zasad. (Zoya, 2007). Kiedy można zasadę naginać i do którego momentu  norma, którą ludzie stanowią na swój pożytek i pożytek społeczeństwa, będzie stanowiła stałą niezmienną?  Szmaglewska pisała, że nie ma czegoś takiego jak stała niezmienna, ponieważ normy etyczne reguluje zawsze sytuacja, w której one mogą lub nie obowiązywać. Auschwitz jest tego równie doniosłym, co tragicznym przykładem. Nic nie jest zatem tak oczywistym, jakim się wydaje i są rzeczy, których powiększać nie potrzeba. (Szmaglewska, 2016). Przecież warunki społeczne w jakich żyjemy są głównym czynnikiem wpływającym na rozwój postawy etycznej (Allphin, 2005), i to, co wydaje się w czasie pokoju oczywiste, w czasie konfliktu przestaje być egzekwowane. Staje się dozwolonym i pożądanym niemalże. Nagradzanym. Wówczas w ludzkiej duszy dochodzi najpierw do zawalenia się rusztowań poprzedniego pokojowego wzorca moralnego a na jego miejsce buduje się w trybie przyspieszonym nowa scenografia wewnętrzna (Janko, 2015). Wtedy zło, które wcześniej jest złem tzw. normalnym staje się złem wyjątkowym, lepszym i możliwym do realizowania, bo popiera je i państwo i prawo.

Nie można zasad etycznych, które zostały wytworzone i obowiązują w obrębie jakiegoś kanonu kulturowego wprowadzać bezrefleksyjne w inny, zasadniczo odmienny. Zasady arbitralne,  prowadzą zawsze do wzmacniania kultury dominującej kosztem mniejszości. Każda dyskryminacja stanowi wykluczenie z jakiejś części praw, które przysługują innym i dalej, jak krucha jest granica, która oddziela nas od ciemności zamieszkującej w istocie ludzkiej.(Domosławski, 2016). Wystarczy wspomnieć mordownie, w zgodzie z tzw. dobrą intencją rdzennej ludność Ameryki Północnej, kwitnące do dziś niewolnictwo Ameryki Południowej, cywilizowanie Kenii, ludobójstwo w Birmie, czy wojnę za wschodnią granicą Polski, o której coraz ciszej (wszyscy się przyzwyczaili). Ludzie wpadają w amok, kiedy zaczynają stosować przemoc. Przemoc, która noszą w sobie, przeobraża ich i powoduje – nawet kiedy jest już po wszystkim – że staja się kimś nie do poznania (Lindqvist, 2009).  Postawa analityczna stanowi zatem ekwiwalent stanu, w którym nieustannie dochodzi do spoglądania tam, gdzie lepiej nie patrzeć. Etyczna postawa wymaga zdolności do przechowywania przeciwieństw, nie dzielenia, radzenia sobie z wieloznacznością i paradoksem (Allphin, 2005). Tak więc postawa analityczna musi zawierać w sobie postawę etyczną.

Kodeksy stają się groźne, gdy rozumiane, interpretowane i wprowadzane są jako prawa absolutne, nie podlegając krytyce i dyskusji. Stają się czymś w rodzaju dyktatury, której obecnie w znacznym stopniu doświadczamy w Polsce. Ich realizacja za wszelką cenę staje wbrew różnorodności życia we wszystkich jego przejawach. Im więcej jednostronności, radykalizmu w świadomym wydaniu, tym więcej tendencji przeciwnych w nieświadomości. Jung twierdził, że to przede wszystkim człowiek, a nie społeczeństwo odpowiada za ujemne właściwości prawideł cywilizacyjnych. Sztywne przywiązanie do zasad kulturowych, uprawomocnionych przez społeczeństwo, będzie rodziło równie silne pragnienie tego, co zakazane. Tego, co tabu. Ostracyzm i ocena a także separowanie się od tego, co nazywamy grzechem, pozbawia nas wglądu i sprawia, że stajemy się bezbronni. Jak dzieci, które mogą jedynie słuchać strasznych baśni, a potem chowają się głęboko pod kołdrą, by drżeć ze strachu. Tylko tam, gdzie wiara i dogmat skostniały w pustej formie, co w większym stopniu dotyka wysoko cywilizowanego, stechnicyzowanego i owładniętego racjonalizmem zachodniego świata, archetyp stracił swoją magiczną moc i pozostawił ludzi chwiejnych i bezradnych, wydając ich na rozmaite krzywdy z zewnątrz i wewnątrz (Jacobi, 2015). Nie pozwalając na rozpoznanie zła, perwersji czy skłonności do zawiści i wrogości w sobie – przypisuje się ją innym. To prosty przepis na tworzenie nietolerancji i wszelkiego rodzaju uprzedzeń, których efektem jest przemoc i pragnienie by zdrajcy swojej rasy dziesiątkami tysięcy zawiśli na latarniach (Surmiak-Domańska 2015).  Podwaliny do tworzenia się postawy etycznej są zależne od zdolności analityka do refleksji i odwagi, by badać wszystkie swoje reakcje wobec pacjenta, szczególnie wtedy, gdy pojawiają się dylematy etyczne i pytania: czy to co robię jest łamaniem zasad? Nawiązując do nowej etyki Neumanna, wydaje się, że konieczna byłaby świadomość tego, co się dzieje w danej chwili w sytuacji zewnętrznej, a jednocześnie w świecie wewnętrznym, bez impulsu do zamiany tego, czego zmienić się nie da. Zmienić można jedynie organizację siebie wobec okoliczności, na które zupełnie nie ma się wpływu.

Nowe i stare

Etyka stanowi zbiór zasad i obszarów opisujących zakazy, których słuszność została zdefiniowana.  Analiza jest zjawiskiem stosunkowo młodym, w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat obowiązujące zasady zmieniły się znacząco. To, co sto lat temu było normą – czynnikiem uważnym za leczący, obecnie stanowi oczywisty zakaz. Zatem pewne tabu jest nam niezbędne, gdyż dzięki niemu pojawia się możliwość zrozumienia znaczenia zakazu. Podstawą tabu jest czynność zabroniona, do której istnieje silna skłonność w nieświadomości (Freud, 1997). Poznawanie własnego tabu jest więc obowiązkiem etycznym, bo tylko dzięki temu pokusa, by mu ulec nieco się zmniejszy. Abramovith za Neumannem, pisze, że psychologia głębi mogłaby stanowić coś w rodzaju przestrzeni, w której można spróbować zrozumieć i wyjaśnić współczesne zło. Wspomina, że w tej przestrzeni jest miejsce na ewolucję świadomości etycznej. Nazwał to zjawisko nową etyką Abramovitch,2006). Podstawą starej etyki, jest starotestamentowy Jahwe i 10 przykazań mojżeszowych, u podstaw nowej  – świadomość. Nowa etyka Neumanna zaprasza do dialogu i uświadamiania, że zło jest nie w innych, ale w nas. Na pewnym etapie analizy większość  analizantów zakosztuje tego, co Jung nazwał Cieniem i czego rozpoznanie uważał za jeden z aspektów stanowiących trzon postawy etycznej. Spotkanie Cienia bywa doświadczeniem  bezpowrotnie zmieniającym obraz wyobrażenia o samym sobie. Między innymi dzięki temu zmniejsza się to wszystko, co leży u podstaw morderczych projekcji prowadzących w konsekwencji do konfliktów, zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych. Być może to miał na myśli Neumann nadając psychologii głębi znacznie większe, niż tylko to, związane z procesem indywidualnym. Stara etyka próbuje wyprzeć wszystko, co nie mieści się w kanonie starego prawa, radykalnego podziału na zło i dobro. Abramovith wspomina o wejściu do podziemi nawiązując do kabalistycznych nauk dotyczących pochodzenia dobra i zła (Abramovitch, 2006). Zejście oznaczyłoby transformację i przeminę.

Jesteśmy strasznymi biedakami – po prostu nie potrafimy spojrzeć na siebie z zewnątrz. Wydaje nam się ze jesteśmy cudownymi ludźmi, szacownymi i moralnymi; w rzeczywistości jednak jesteśmy żądnymi krwi piratami. To, co Europejczycy myślą o sobie, to kłamstwo” (Jung, 2005, s. 2015). Może to spojrzenie z zewnątrz pozwoli zmienić świat na odrobinę lepszy. Wprowadzenie odkrywanych na nowo wartości moralnych jest wymagające. Potrzeba odrobiny romantyzmu, odrzucenia cynizmu, ponownego zaczarowania odczarowanego świata (Shore, 2012).

Odpowiedzialność

Kwestia etyki stale nastręcza nowych trudności. Powoduje nasilające się napięcia pomiędzy twardymi regułami a sytuacjami, które wymagają od nas nowej struktury, gdyż u podłoża zachowań budzących etyczne wątpliwości próbują wykreować się nowe znaczenia. Zasady i przepisy są ważne, ale nie zawsze będą adekwatne do skomplikowanych sytuacji relacji analitycznej. Dlatego tak ważna jest plastyczność i zdolność reagowania na nie nie z poziomu patriarchalnego rozszczepienia na dobre i złe, lecz z poziomu wrażliwości i czucia. Woodman w Uzależnianiu od doskonałości pisze: „Jako ludzkie istoty, którymi jesteśmy, a nie bogowie, musimy zadowolić się szarością, spokojną stabilną linią, która wykreśla drogę czasem wijącą się w lewo czy w prawo, wokół ścieżki wiodącej pomiędzy przeciwieństwami” (Woodman, 1982, s. 8).

Definitywne kategorie w kwestiach etyki nie wydajdą się zatem odpowiednie. Sądzę, że mogą stanowić pewien rodzaj stałego podłoża, lecz jako przyszli analitycy jesteśmy raczej zobowiązani do indywidualnego ich rozpatrywania. Czarne i białe przynależne jest bogom – nie ludziom. Wiener rozpatruje kwestie etyki w kategorii zobowiązań wobec bycia członkami analitycznego zawodu. Mamy obowiązek, aby zapewnić wysokie standardy leczenia naszych pacjentów, zachować prawo do poufności z podkreśleniem relacji zaufania (Wiener, 2001). Szkolenie i osobisty rozwój w analizie pozwalają rozumieć analitykowi wewnętrzne i zewnętrzne procesy życiowe pacjenta w służbie jego wzrostu jako człowieka. O etycznej odpowiedzialności stanowi również uświadomienie sobie tego, jak ogromny jest nasz wpływ na pacjenta.  Kody etyczne pomagają przetwarzać nierzadko bardzo skomplikowane doświadczenia i interakcje pomiędzy analitykiem a pacjentem, ale również pomiędzy członkami analitycznej społeczności, która nie jest wolna od dylematów etycznych. Colman wspomina, że zasady powinny być nauczane w taki sposób, że otwierają początkującego terapeutę na naukę z własnego doświadczenia a nie zamykanie tych możliwości poprzez poczucie winy i niepokój wywołany przez superego (Colman, 2019).

O  spełnianiu niespełnionych potrzeb

Zdolność analityków do nawiązywania w sposób dojrzały i łagodny relacji jest elementem niezbędnym, pozwalającym pacjentowi rozwinąć postawę etyczną. Dojrzewanie wymaga akceptowania niewiedzy, bezsilności i pomieszania w procesie śmiałego psychologicznego dorastania oddanego życiu. Również zdolności utrzymania odpowiednich granic, dzięki którym buduje się bezpieczne miejsce, by wnikliwie analizować potrzeby pacjentów, bez spełniania ich w konkrecie. Pokusa dosłownego spełnienia potrzeby, zdaje się być rodzajem pułapki czyhającej na analityka – tego, który ma moc, by zaspokoić deficyty i niespełnione potrzeby, realizując tym samym ideał rodzicielski i właśnie wielkościowe tendencje. Solomon wyjaśnia to na przykładzie sytuacji, kiedy matka musi odłożyć dziecko z jakiejś własnej potrzeby, choć ono cały czas chce być trzymane. Negatywna reakcja na niepełnienie życzenia i idąca za tym frustracja byłaby naturalnym, rozwojowym, powtarzającym się cyklem zbliżania i oddalania, spełniania i niespełniania. Wystarczająca ilość dobrych doświadczeń pozwala matce i dziecku rozwinąć łagodny związek. Związek opierający się na miłości. Czy zatem można zgodzić się co do tego, że miłość jest tym czego pragną pacjenci, a jeśli tak, to jak rozpatrywać tę kwestię z profesjonalnego punktu? Czy można zawodowo i kompetentnie kochać budując relację nie na podłożu władzy i dominacji, lecz właśnie na miłości? „(…) terapeuci mogą chcieć dobrze, a jednocześnie mieć własny obraz tego, jacy powinni być ich pacjenci. Gdy mówią im co mają robić, myślą, że motywuje ich miłość. Ale tak naprawdę jest to władza” (Woodman, 2019, s. 161).

Postawa etyczna jest troską o budowanie łagodnych powiązań, jak pisze Solomon. Koncepcja łagodnego powiązania stanowi w związku z tym kryterium wystarczająco stabilne, by móc ocenić, czy pewne zachowania budzą etyczne wątpliwości czy raczej nie. I wreszcie, nawiązując do kluczowych zasad Bionowskiego funkcjonowania psychicznego, o tym, że do pomyślenia najbardziej niepokojących myśli potrzeba dwóch umysłów (Ogden, 2010).

Co zatem z kwestią, przykładowo, erotycznego przciwprzeniesienia, które pojawi się w analizie? Może wzbudzać niepokój, zawstydzenie, poczucie winy oraz wyzwalać uporczywe próby znalezienia sposobu na omówienie budzących skrępowanie treści. Wydaje się, że kwestie seksualnego napięcia doświadczanego podczas sesji, obrazy i  identyfikacja muszą zostać poddane wnikliwej obserwacji, by nie zburzyły stabilnej więzi, która na tym doświadczeniu może wyrastać. Hilmann pisze, że partnerzy unikalnej relacji analitycznej są jak kochankowie biorący udział we wspólnym misterium, których dotyka takie samo wewnętrzne doświadczenie. Słowo misterum pochodzi z greki i oznacza zamykanie płatków kwiatu i oczu. Mówimy zatem o ruchu wstydliwego ukrywania, tajemnicy doświadczenia oraz uszanowaniu obrzędu życia, który zawsze w sporej części odbywa się w ciemności. W intymnej relacji, która powstaje w przestrzeni terapii seksualność musi pojawić się w ideach, pragnieniach, fantazjach czy snach. Sądzę, że ten obszar wymaga szczególnej uwagi, drobiazgowego przyglądania się temu oraz wnikliwości w  rozumieniu własnych potrzeb i pragnień. To zawsze odpowiedzialność analityka – nie pacjenta, by radził sobie ze swoimi uczuciami erotycznymi. Należałoby więc uczynić absolutnie wszystko, by móc kochać pacjenta bez obaw, że miłość go uszkodzi.  Jednak, aby proces mógł się rozwijać analityk musi wypracować w sobie zdolność do miłości, pozbywając się strachu przed kosztami jakie to uczucie będzie miało dla darzonego miłością. Jeśli analityk przelęknie się destruktywnych następstw swojej miłości, zapewne nie będzie w stanie przeanalizować lęku pacjenta przed niszczącym skutkiem miłości, którą pacjent obdarzy analityka.

Podsumowanie

Abramowicz pisze o niezbędności nieustannego poszerzania świadomości etycznej wśród analityków, kandydatów na analityków, w instytutach szkoleniowych. Sugeruje, aby używając aktywnej wyobraźni badać wszelkie rekcje na pojawiające się dylematy i pytania dyskutując je w grupie: jaka jest najgorsza rzecz, którą analityk może zrobić, jaką najgorszą rzecz może zrobić kandydat i wreszcie, co jest najbardziej niebezpieczne? W trakcie szkoleń, które prowadzi odczytuje wraz u uczestnikami Kodeks Etyki Zawodowej misternie analizując go zdanie po zdaniu. Analityczna postawa wymaga stałego kwestionowania interwencji nie tylko wtedy, gdy pojawią się problemy oczywiste, ale szczególnie, gdy praca idzie gładko i bezproblemowo. Postawa etyczna obejmuje nierozwiązywalne dylematy, niepewność, wstyd i cierpienie. Jej zasadnicza zasada dotyczy zdolności utrzymania pojawiającego się uczucia i zaaranżowanie psychicznej przestrzeni w sposób w którym nie będzie ono musiało być zawsze odreagowane i rozwiązane. Postawa etyczna wymaga odwagi, by czuć, rozumieć i komunikować wrażenia w sposób, który pomoże analizantowi rozwijać własną strukturę poglądu i refleksji zgodnie ze sobą – nie z nieświadomym założeniem analityka. Postawa etyczna nie implikuje ślepo zasad, gdyż te muszą być ciągle kwestionowane w perspektywie każdego nowego pacjenta. Przykładowo: gdy analityk decyduje wziąć udział w ślubie pacjenta czy przytula pacjenta po bardzo poruszającej sesji (Allphin, 2005). Pytania stawia również  Solomon badająca kwestie wątpliwe i niejednoznaczne w komisjach etycznych. Czy myślenie etyczne jest wrodzone czy raczej uczymy się go w międzyludzkich procesach, zachowaniach i zależnościach ? Czy rodzimy się ze zdolnością potencjału etycznego, czy raczej jest to potencjał archetypowy, który czeka na zasadne okoliczności, by się ujawnić? Autorka stawia jeszcze jedno zasadnicze pytanie: dlaczego tak mało o powstaniu i genezie postawy etycznej jest w psychoanalitycznej literaturze (Solomon, 2001).

Niemalże wszystkie działania i interwencje, które podejmujemy wobec naszych pacjentów zawierają w sobie aspekt etyczny, którego nie wolno nam ani bagatelizować ani umniejszać jego znaczenia, ponieważ każde tego typu działanie będzie miało poważne konsekwencje wpływające w znaczącym stopniu na utrzymanie postawy analitycznej. Przeciwprzeniesienie musi być analizowane zawsze, gdy doświadczamy etycznych dylematów a pragnienie łamania obowiązujących zasad analizowane winno być w obszarze nierozpoznanych jeszcze potrzeb analityka. John Beebe wskazuje, że integralność stanowi synonim postawy etycznej. To co nazywa dialektyką integralności (Beebe, 1992) zależne jest od nieustająco zadawanych pytań, które napędzane są niepokojem. Objęcie niepokoju, podobnie jak lęku i wstydu są analitykowi niezbędne do budowania integralności. Koherencja i pragnienie psychicznej całości wymaga cierpliwości i poświęcenia starych wzorców funkcjonowania, zmierzenia się z projekcjami i kompleksami. Solomon wspomina o osiągnięciu kompromisu pomiędzy sprzecznymi potrzebami bliskości i zróżnicowania, zależności i niezależności, konieczności ciągłej walki z samym sobą w uświadamianiu nieuświadomionych narcystycznych pragnień i nie realizacji ich w przestrzeni analitycznej. To mroczna strona tego zawodu i nikt z nas ostatecznie nie jest z obowiązku jej rozumienia zwolniony, ani nikt do końca nie jest od niej wolny. U źródła walki leży zdolność do myślenia etycznego. Postawa analityczna i etyczna  muszą zapewnić bezwarunkowe i niezawodne doświadczenie w którym mimo ataków i niepowadzeń pacjent będzie mógł wzrastać i rozwijać się. Dzięki zapewnieniu struktury i analitycznej ramy u podłoża której leży zdolność analityka do etycznego myślenia, psychiczne rany pacjenta mogą  transformować się i goić . Potrzeba czasu i wnikliwości we własnym procesie, by docenić to, jak ważną, nieodłączną i integralną rolę w analizie odgrywa etyczna postawa. Na zakończenie w nawiązaniu do tekstu o analitycznym (skostniałym) superego (Colman, 2019) pojawia się refleksja dotycząca kodeksów i tego, czy będą tylko odtwórczymi strukturami, skostniałymi tworami utrzymującymi dogmat starej etyki, czy staną się raczej żywnym, ucieleśnionym słowem, symbolem rozrastającym się w dyskursie o etyce w psychoanalizie.

 

Zasady etyki Polskiego Towarzystwa Psychoanalizy Jungowskiej

Zasady etyki PTPJ

 

Bibliografia:

Domosławski, A. (2016). Wykluczeni. Warszawa: Wielka Litera

Freud, S. (1997). Totem I tabu. Przeł. J. Prokopiuk & M. Poręba. Warszawa: KR

Hillman, J. (1996). Samobójstwo a przemiana psychiczna. Przeł. D. Rogalski. Warszawa: KR

Jacobi, J. (2014). Psychologia C.G. Junga. Przeł.  Grażyna & Gregor Glodek. Poznań: Zysk I s-ka.

Janko, A. (2015). Mała zagłada. Kraków: Wydawnictwo Literackie

Jung, C.G. (2005). Psychologia kundalini – jogi. Przeł. R. Reszke. Warszawa: KR.

Jung, C. G. (2016). Psychologia a alchemia. Przeł. R. Reszke & L. Kolankiewicz. Warszawa: Wrota.

Keff, B. (2013). Antysemityzm niezamknięta historia. Warszawa: Czarna Owca

Lindqvist, S. (2009). Wytępić całe to bydło. Warszawa: WAB

Ogden, T. (2010). Ponowne odkrywanie psychoanalizy. Myślenie I śnienie, uczenie się I zapominanie. Warszawa: Oficyna Ingenium.

Shore, M. (2012). Smak popiołów. Dziedzictwo totalitaryzmu w Europie Wschodniej. Przeł. M. Szuster. Ożarów Mazowiecki: Świat Książki.

Szmaglewska, S. (2016). Dymy nad Birkenau. Katowice: Aleksandria.

Surmiak-Domańska, K. (2015). Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość. Wełnowiec: Czarne.

Woodman, M. (1982). Addiction to Perfection. The Still Unravished Bride. Toronto: Inner City Books.

Woodman, M. (2019). Świadoma kobiecość. Czeladź: Instytut Studiów Kulturowych Raven.

Von Franz, M. L. (2015). Alchemia. Wprowadzanie do symboliki i psychologii. Przeł. M. Kalinowska. Poznań: Zysk i s-ka

Zoja, L. (2007). Ethics & Analysis Philosophical Perspectives and Their Application in Therapy. Texas: A&M University Press College Station.

Materiały internetowe:

Abramovitch, H. (2006). Erich Neuman and the search for a new ethic. Acessed online 28.04.2017: https://henry-a.com/ethic/erich-neumann-and-the-search-for-the-new-ethics

Kalinowska, M. (2017). O uczeniu (nauczaniu) na pograniczu słów kilka. Instytut Studiów Kulturowych Raven. Acessed online 7.01.2020: https://raven.edu.pl/o-uczeniu-nauczaniu-pograniczu-slow-malgorzata-kalinowska/

Polecane artykuły:

Abramovitch H. (2007). Stimulating ethical awareness during training, [in:] „Journal of Analytical Psychology” vol. 52, p. 449–461.

 Allphin C. (2005). An ethical attitude in the analytic relationship, [in:] „Journal of Analytical Psychology” vol. 50, p. 451–468.

Colman W. (2019). Analityczne superego, [in:] “Raven. Psychologia głębi I kultura” vol. 2, p. 86-95.

Solomon McFarland H. (2001). Origins of the ethical attitude, [in:] „Journal of Analytical Psychology” vol. 46, p. 431-442.

Wiener J. (2001). Confidentiality and paradox: the location of ethical space, [in:] „Journal of Analytical Psychology” vol. 46, p. 431-442.

autor: Katarzyna Włoch-Hyla, 2020